sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 7 "Wolę mieć go przy sobie jako przyjaciela, niż w ogóle"

No to mamy kolejny rozdział. Moim zdaniem mi nie wyszedł. Tak jak wszystkie, za co przepraszam. Wybaczcie mi, ale jest to moje pierwsze opowiadanie. Za jakiekolwiek błędy przepraszam. No i miło ze strony dziewczyny, która mi powiedziała, że muszę odblokować komentarze dla anonimów. Bo ja nie wiedziałam, że są zablokowane. Za co ci z tego miejsca dziękuje <3 Zobaczymy czy teraz będzie więcej komentarzy.
Tutaj mój twitter, jakby jakieś pytania były : @Lovemydreams1
A więc miłego czytania :)


Oczami Harry'ego
Poszedłem do swojego pokoju. Zastanawiałem się w tym momencie, czy dobrze zrobiłem, że powiedziałem całą prawdę Irlandczykowi. Chociaż po chwili zastanowienia, stwierdziłem, że jest mi jakoś lżej teraz na sercu. Nic dziwnego, że zareagował tak jak zareagował. Rozumiem go, jest w szoku. Na pewno nie spodziewał się tego co mu powiedziałem. Dam mu parę dni na zastanowienie się nad tym wszystkim. Następnie spróbuje z nim porozmawiać. Mam nadzieję, że chociaż będzie chciał spróbować. Jeśli nie, to zostaniemy przyjaciółmi. Nie chcę go stracić. Jeżeli nie będzie chciał ze mną być, to szkoda, ale wolę mieć go przy sobie jako przyjaciela niż w ogóle. Poszedłem pod prysznic, aby się trochę odświeżyć. Po czym rzuciłem się na łóżko, włożyłem do uszu słuchawki. Telefon schowałem pod poduszkę, zacząłem słuchać muzyki. Tylko tak mogłem się odprężyć po tym całym dniu. Nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem.
Oczami Niall'a
Leżałem na łóżku i zastanawiałem się nad tym co powiedział mi loczek. Nigdy w życiu nie miałem takiej mieszanki uczuć oraz myśli, tak jak teraz. Jeszcze dzisiaj rano byłem pewny, że czuje coś do Alie. A teraz? Harry wyznaje mi miłość i wszystko się komplikuje. Pomyśleć, że jeszcze niedawno to mi wydawało się, że go kocham. Myślałem, że mi przeszło. Chociaż teraz nie wiem, czy mi przeszło czy nie. On tak zajebiście całuje. Podobało mi się i to bardzo. Ale co z Alie? Nic poważnego z nią nie było. Ale nie chcę aby pomyślała sobie, że była tylko panienką na jedną noc. Nie jestem takim chamem. Nie wiem, po prostu nie wiem co teraz robić.  Nie wiem czy mogę zostać gejem albo Bi. A po drugie, co by się działo gdyby ludzie dowiedzieli się, że ja i Harry jesteśmy razem. Połowa fanów by była za naszym związkiem, a druga połowa by nas hejtowała. Nie chcę narażać naszego zespołu na takie coś. W ogóle menadżerowie by się nie zgodzili, na nasz związek. Byśmy musieli się ciągle kryć, co by było trudne. Kiedy na każdym kroku chodzą za nami fotoreporteży  fani itd. Jedyne miejsce gdzie mamy trochę prywatności to nasz dom.
Oczami Harry'ego
Obudziłem się wypoczęty jak nigdy. Wstałem z łóżka i poszedłem do salonu obejrzeć coś w telewizji. Po drodze zahaczyłem o kuchnie, wziąłem coś do jedzenia i udałem się do salonu. Szukając w telewizji, jakiegoś filmu który można by było obejrzeć, zadzwonił nagle ktoś do drzwi. Poszedłem otworzyć, za drzwiami ujrzałem Alie.
- Cześć Harry. Jest Niall? - powiedziała z szerokim uśmiechem.
-Yyy. No chyba jest, zobacz u niego w pokoju, chyba śpi.- powiedziałem z niechęcią, ale żeby nic nie zauważyła wymusłem na twarzy uśmiech. Byłem o nią zazdrosny,ale wpuściłem ją do domu.
-No to dobrze, bo po drodze wskoczyłam do Nando's i kupiłam mu trochę jedzenia. Będzie miał świetną pobudkę. - powiedziała wymachując mi siatką z Nando's przed twarzą.
- Zapewne się ucieszy. - odpowiedziałem, znowu wymuszając uśmiech. Udała się do góry do pokoju Niallera. A ja powróciłem do salonu, z popsutym humorem. Musiała mi od rana popsuć humor. Teraz zapewne do góry, się miziają bo Niall ucieszył się tym żarciem z Nando's. Na samą myśl budziła się we mnie zazdrość i złość.  Ale nic nie mogłem zrobić. Wybór należy do niego. Jeśli wybierze ją, będę musiał się z tym pogodzić.
Oczami Niall'a
Poczułem u siebie w pokoju, zapach moich ulubionych kurczaczków z Nando's. Od razu się obudziłem. Gdy otworzyłem oczy, nade mną stała rozpromieniona Alie. A w ręce miała torbę z mojej ulubionej restauracji.
- Hej kotku. Tak słodko spałeś. Harry był taki miły i wpuścił mnie do Ciebie. Chyba jest jedyną osobą w tym domu która wstała z łóżka. Mam tu dla ciebie śniadanie, ale najpierw chcę buziaka na przywitanie. - powiedziała chowając reklamówkę za plecy, a drugą ręką wskazywała na polik.
- Wiesz co, jakoś nie jestem głodny, ale dziękuje.  - powiedziałem, przeciągając się.
- No wiesz ty co, ja tu się fatyguję i idę z rana do Nando's. Przychodzę do Ciebie, aby zrobić ci niespodziankę. A ty tak mnie witasz? Nie no dziękuje. - odparła ze smutną miną.
- Oj no przepraszam Cię. Chodź tu do mnie. - Wstałem, rozszerzając ramiona aby ją przytulić. Nie chciałem jej zrobić przykrości. A po za tym, nie wiedziałem, jak z nią zerwać aby jej nie zranić. Tej nocy dużo myślałem i stwierdziłem, że nic do niej nie czuję.
*Kilka dni później*
Oczami Harry'ego.
Każdego dnia przychodziła do nas ta upierdliwa Alie. Tak upierdliwa, bo cały czas strasznie lepiła się do Niall'a. Robiła dla niego wszystko, śniadania, obiady, kolacje. Czasami zostawała na noc. Minęło już kilka dni po naszej rozmowie, miał czas na zastanowienie się. Ale stwierdziłem, że odpowiedź jest jednoznaczna, wybrał ją. Od naszej rozmowy, nie zamieniłem z nim ani słowa. Oddaliliśmy się od siebie, czyli, że nawet nie możemy być przyjaciółmi. Po prostu teraz łączył nas tylko zespół i nic więcej. Na szczęście nie mamy żadnej trasy koncertowej, wywiady mamy rzadko więc no. Szedłem na górę, na korytarzu koło drzwi do pokoju Irlandczyka, zauważyłem ich. Wymieniali się właśnie śliną, że tak powiem. Zrobiło mi się przykro. Przeszedłem koło nich jakby niby nic. Ale miałem pełno łez w oczach. Wszedłem do mojego pokoju, trzaskając drzwiami. Po chwili ktoś zapukał pytając się, czy może wejść. Poznałem ten głos, był to głos Horana.
- Nie chce mi się rozmawiać. - krzyknąłem, a łzy pociekły mi po policzkach.
-Owszem mamy- usłyszałem jak drzwi się uchylają.
- Chciałem ci powiedzieć co zadecydowałem. - powiedział Niall, wchodząc do mojego pokoju.
- Wiesz, nie musisz się wysilać. Wiem co zadecydowałeś. - odparłem.
- A to niby skąd? - spytał ze zdziwieniem.
- Trudno się nie domyślić, widzę jak kochasz Alie. Przed chwilą się całowaliście - odparłem, czułem jak łzy cisną mi się do oczu.
- To był nasz ostatni pocałunek Harreh. Właśnie jej powiedziałem, że nic do niej nie czuje. - odparł, po czym usiadł koło mnie na łóżko.
- Że niby co? - zapytałem zszokowany, unosząc głowę. Nasze spojrzenia się spotkały.
- Że niby to. - odparł, po czym złączył nasze usta w pocałunku.