wtorek, 23 października 2012

Rozdział 6 ,, To już robi się chore, wyjaśnij mi to wszystko"

No to jest kolejny rozdział. W nocy naszła mnie wena, pisałam to o 1 w nocy. Także, dodaje go tak szybko, bo zawsze musieliście długo czekać na rozdziały. Teraz będą one co kilka dni, chcę jak najszybciej skończyć to opowiadanie. Bo mało osób to czyta. Po co mam się męczyć, starać, by było jak najlepiej jak nikt tego nie docenia i nawet głupiego komentarza nie może dodać? Nie wiem, to bezsensu. Oczywiście chcę podziękować każdej osobie , tym którym dodali tutaj kilka słów od siebie chociaż raz. Dziękuje<3 Wiem, teraz sobie myślicie " Ale ona nadaje z tymi komentarzami". Ale na prawdę, nawet nie macie pojęcia jak się cieszę, jak widzę, że ktoś dodał nowy komentarz. Dzięki temu wiem co o tym myślicie, daje mi to natchnienie, wiem jakie robię błędy no i wiem mniej więcej ile osób to czyta. Dobra już wam nie truję, mam nadzieję, że spodoba wam się ten rozdział <3 Mój twitter : @Lovemydreams1


Oczami Niall'a
Właśnie byłem odprowadzić Alie do domu, mieszkała narazie u Ed'a. Cały dzień miło z nią spędziłem, oczywiście nie obyło się bez pójścia do Nando's . Wracałem do domu, na dworze było już ciemno i chłodno. Wszedłem do domu. Zawiesiłem swoją kurtkę na wieszaku, który znajdował się obok drzwi wejściowych. Poszedłem do kuchni po jakąś przekąskę i udałem się do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku, wziąłem laptopa ze swojej szafki nocnej i wszedłem na chwilę na twittera. Oczywiście do sieci zdążyły wyjść już zdjęcia z dzisiejszego dnia spędzonego z Alie. I te nagłówki " Niall Horan z piękną dziewczyną, czyżby w końcu znalazł sobie dziewczynę?".  Nagle do mojego pokoju ktoś wszedł. W drzwiach ujrzałem Harry'ego, dziwnie się zachowywał.
- No cześć, piękny blondynku. Przyszedłem coś ci powiedzieć, albo nie. Może poruchamy się, tak jak zeszłej nocy to robiłeś z Alie - powiedział,śmiejąc się.
-Harry? Co? Odbiło ci? Co ty piłeś? Idź spać. - powiedziałem, marszcząc brwi.
- Nie, nic nie piłem. Niall kocham cię, bądź ze mną proszę. - powiedział, podchodząc do mnie. Ja siedziałem na łóżku, patrząc się na niego jak na idiotę.
- Co? Harry bełkoczesz coś, nawet sam nie wiesz co mówisz. Idź się połóż spać. - parsknąłem śmiechem.
- Ale to jest prawda. Nigdzie nie idę. Dzisiaj śpię z tobą przystojniaku. - odparł, rozbierając się.
- Harry, przestań się rozbierać. - powiedziałem, nagle coś wypadło mu z kieszeni spodni. Podniosłem to. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom.
- Cholera Harry. Co to jest? Narkotyki? Ty to brałeś? Dlaczego? Ogłupiałeś?  - zadawałem tyle pytań.Przeraziłem się. Ale po chwili namysłu stwierdziłem, że to bez sensu. On i tak mnie nie słuchał. Dzisiaj się od niego niczego nie dowiem. Zaczął coś gadać, o jakimś chomiku i śpiewać Justina Biebera piosenki.  Idź spać! Chodź zaprowadzę cię do pokoju. - krzyknąłem, i wziąłem go pod ramię.
- Zostaw mnie kochanie. Dzisiaj śpię kurwa z tobą. Niall! Ja cię kocham od dłuższego czasu. Nie rób mi tego nie zostawiaj mnie.  - wyrwał mi się i położył się do mojego łóżka.
- Styles, nie denerwuj mnie. Ja nie będę z tobą spać.
-No jasne! Ty wolisz tą, kurwa jak tam jej jest? Abby? Ashley? Chuj ci wie, ale wolisz ją. Teraz masz tu być ze mną. - pociągnął mnie za rękę, co spowodowało, że upadłem na niego i leżałem teraz na nim na łóżku. Cholera skąd on ma tyle siły? Nasze twarze dzieliły milimetry. Nagle pocałował mnie, a ja wcale nie wyrwałem się. Całował tak delikatnie, w końcu odwzajemniłem pocałunek. Całowaliśmy tak się jakoś chwilę. W końcu przerwałem.
- Jednak też na mnie lecisz! - krzyknął Harry i zaczął się głośno śmiać.
- Cicho już bądź! Zaraz obudzisz wszystkich. - zatknąłem mu twarz ręką.
- No dobrze. Ale pamiętaj kocham cię. I mam pytanie? - zapytał Hazza
- Jakie?
- Jeżeli nie chcesz się ze mną pieprzyć, to pocałujesz mnie i kupisz mi kotka? - zapytał znowu głośno się śmiejąc.
- A jak cię pocałuję i obiecam, że kupię ci kotka, to zamkniesz się w końcu i pójdziesz spać?
- Jeżeli będziesz spać obok mnie i mnie przytulisz. - powiedział oblizując usta.
- Umowa stoi. - zgodziłem się na to, chciałem aby już to się skończyło. Chwilę się zastanawiałem, czy aby na pewno mam go pocałować. Ale stwierdziłem, że nic i tak rano nie będzie pamiętał. Hazza już się niecierpliwił, więc pocałowałem go najdelikatniej jak potrafiłem, do gry weszły nasze języki. Po namiętnym pocałunku, wskoczyłem pod kołdrę obok Harry'ego.
- Pamiętaj Niall, kocham cię nie jako przyjaciela, jesteś dla mnie kimś więcej. I pamiętaj kurwa o kocie - powiedział, patrząc mi prosto w oczy.  Zachichotał, po czym zasnął wtulony w mój tors. Oparłem brodę o jego głowę, czułem zapach jego włosów. Chwilę tak myślałem i zastanawiałem się, czemu on wziął te narkotyki. Co mu odbiło, żeby przyjść do mnie. Ciągle powtarzać mi, że mnie kocha. No i na dodatek, całowaliśmy się aż dwa razy. Nie powiem, bo spodobało mi się to. Szczerze mówiąc, całował lepiej niż Alie. Ale nie mogę z nim przecież być. Mam zostać gejem? A co z Alie? Przygoda na jedną noc? Nie! On wziął te narkotyki i nie wiedział co robi. Rano będzie pewnie tak jak zawsze.
Oczami Harry'ego.
Obudziłem się rano, przetarłem oczy. Gdzie ja byłem? W pokoju Niall'a? Wtulony w niego? On słodko spał. O co tu chodzi? Próbowałem sobie przypomnieć co się wczoraj zdażyło, ale ostatnie co pamiętam to tylko wc i ten narkotyk. Po chwili obudził się Niall.
- Nie śpisz już Harry? To nawet dobrze bo musimy porozmawiać. - powiedział, przeciągając się.
- Dobrze. Na początek może, co ja robię w twoim łóżku? - zapytałem.
- Od czego zacząć? Może od tego, że przyszedłeś do mnie wieczorem, totalnie yyy... naćpany? Tak naćpany. Jakieś proszki wypadły ci z kieszeni kiedy się rozbierałeś.
- Rozbierałem? - przerwałem mu, robiąc minę typu WTF?
- Tak,spokojnie to nie to o czym myślisz,  rozebrałeś sie tylko do bokserek. Powstrzymałem cię.  Czemu to wziąłeś? Czemu ostatnio tak dziwnie się zachowujesz? Czemu mnie unikasz? Czemu mówiłeś takie rzeczy wczoraj? Pewnie przez narkotyki. - mówił ze złością, to ostatnie powiedział trochę ciszej, raczej do siebie.
- A co mówiłem?  - zapytałem.
- Że mnie kochasz, że chcesz się ze mną pieprzyć. A potem... - przerwał.
- Co potem?
- Całowaliśmy się znowu! To już robi się chore, wyjaśnij mi to wszystko. Ale szczerze! Bo mam już dość. - krzyknął Niall.
- No dobrze. - powiedziałem poprawiając loki które opadały mi na czoło. Zastanawiałem się czy powiedzieć mu prawdę, aż w końcu stwierdziłem, że powiem. Najwyżej, weźmie mnie za jakiegoś geja.
Tylko mi nie przerywaj dopóki nie skończę - powiedziałem.
-Okay. -odparł, dając mi znak, że mogę zaczynać.
 -Słuchaj Niall, od jakiegoś czasu... a nawet od początku, od kiedy cię ujrzałem... Wiedziałem, że jesteś wyjątkowy. Na początku myślałem, że zgłupiałem  że mi się wydaje. Ale zakochałem się w tobie! Wiem, to dziwne. Pewnie weźmiesz mnie za jakiegoś zboczeńca, geja czy coś. Ale no ja już tak dalej nie mogę. To co mówiłem wczoraj to prawda, to że cie kocham. Unikam cię bo ostatnio w parku, zrobiłeś mi nadzieje. A potem nakrzyczałeś na mnie. Ty też mnie unikałeś. Wziąłem te narkotyki bo.. bo miałem już dość. Znalazłeś sobie dziewczynę  Wasze jęki w nocy, wiesz jak ja się czułem? Potem w kuchni, jak na was patrzyłem to serce mi pękało. I to nie tak, że nie cieszyłem się z twojego szczęścia, tylko po prostu no wiesz.. Bolało mnie to trochę. Teraz już wiesz. I nie musisz się tym przejmować. Dam ci czas do przemyślenia moich słów. Chcę dla Ciebie jak najlepiej, bo...  bo cię kocham. Zrozumiem jeżeli chcesz być szczęśliwy z Alie czy z kimś innym, nie ze mną. Ale pamiętaj o mnie zawsze. Nie chcę aby to wpłynęło na naszą przyjaźń, po prostu chcę być z tobą szczery. Nie chcę w sobie już tego dusić. To koniec, wiesz już wszystko. Teraz mogę odejść, dać ci spokój. Tylko powiedz coś. - powiedziałem wszystko prosto z serca, po moim policzku poleciało kilka łez, Irlandczyk patrzył się na mnie jak słup. Słuchał każde moje słowo uważnie. Widać, że go zatkało. Niall? Powiedz coś. Proszę. - powiedziałem, patrząc w jego niebieskie tęczówki.
- Ha.. Harry? - wykrztusił, jąkając się.
-Tak?
-  Proszę cię wyjdź! Zostaw mnie samego! - powiedział, ze łzami w oczach. Posłuchałem go, wyszedłem.

sobota, 20 października 2012

Rozdział 5 ,,Od patrzenia na tą parę "nowych zakochanych", aż niedobrze się robiło."

No to jest 5 rozdział. Wiem, że bardzo rzadko dodaję, ale ostatnio lekkie zamieszanie jest w moim życiu. Przeprowadzka, przez którą nie miałam internetu jakiś czas. Bardzo przepraszam, że tyle musicie czekać na nowe rozdziały. Obiecuję, że 6 rozdział dodam szybciej. Jeszcze raz przepraszam.
Co do rozdziału to pojawią się sceny +18 więc jeśli nie masz zamiaru tego czytać, proszę o opuszczenie tej strony. Rozdział nie jest długi, mogą się pojawić jakieś błędy. Więc z góry przepraszam. Po prostu nie jestem dobra w pisaniu opowiadań. Skończę to i już więcej nie piszę. Za kilka rozdziałów przewiduję koniec opowiadania. Możecie się ze mną kontaktować na twitterze : @Lovemydreams1


Oczami Niall'a
Przez chwilę patrzeliśmy razem z Alie na drzwi, którymi przed chwilą trzasnął Harry. Byłem zdziwiony, a za razem zły na niego, że przerwał mi tak cudowną chwilę. Alie ma tak delikatne, słodkie wargi.
-Co mu odbiło? Przecież my tylko się...- powiedziała Alie, przerwałem jej pocałunkiem. Nasze języki toczyły teraz walkę.
- Wiesz co może będzie lepiej jak zejdziemy na dół? - przerwała nagle.
- No okay, to chodź piękna. - pomogłem jej wstać z łóżka i zeszliśmy na dół do salonu, gdzie byli wszyscy. Harry, który siedział obok Zayn'a spiorunował mnie złowieszczym spojrzeniem.  Nie zwróciłem na to większej uwagi, tylko usiadłem na sofie, pokazując Alie, aby usiadła obok. Polał się alkohol. Wszyscy żartowaliśmy, bawiliśmy się. Harry siedział, próbował żartować, ale był jakiś inny niż zawsze. Co chwila spoglądałem na Alie, była tak seksowna. Na kanapie było trochę ciasno bo wepchnął się do nas Liam, co sprawiło, że Alie ocierała się cały czas o mnie. Wysyłaliśmy sobie słodkie uśmieszki. Nagle Alie przejechała ręką po moim udzie, ciśnienie w moich majtkach wzrosło. Wstała, ciągnąc mnie za rękę.
- Zrobiłam się śpiąca, Niall powiedział, że zaprowadzi mnie do pokoju gościnnego - powiedziała do wszystkich, nie miałem pojęcia o co jej chodzi. Ale nie miałem nic przeciwko. Pożegnaliśmy się z wszystkimi i poszliśmy na górę. Kierowałem się w stronę pokoju gościnnego, lecz Alie stanęła koło drzwi od mojego pokoju.
- Głuptasie ty! Nie wiesz o co mi chodzi? - spytała przegryzając wargę, była pijana.
- Chodź tu do mnie szybko!
Weszliśmy do pokoju, po czym ona rzuciła się na mnie, ostro całując. Już wiedziałem o co jej chodzi, ona też miała na mnie ochotę. Rzuciłem ją na łóżko, leżąc na niej i całując po szyi. Ściągnęła ze mnie koszulkę, ja ściągnąłem jej sukienkę. W mgnieniu oka byliśmy nadzy, teraz to ona leżała na mnie, całowała mnie po torsie, zjeżdżając coraz niżej. Nagle chwyciła mojego kolegę do ręki i poczułem jej mokre wargi na nim. Wyginałem się na wszystkie strony. Chwyciłem ją za głowę  pomagając jej ręką, żeby przyspieszyła. Dochodzę! - krzyknąłem  licząc na to, że się odsunie, żeby nie wytrysnąć na nią. Lecz doszedłem w jej buzi, połknęła moją spermę, oblizała swoje usta i zaczęła mnie namiętnie całować  Dzięki czemu poczułem jak smakuje. Chciałem jej się odwdzięczyć więc, zamieniliśmy się i teraz to ja leżałem na niej. Ssałem jej sutki, zjeżdżałem coraz niżej, bawiłem się jej łechtaczką, po czym wsunąłem w nią dwa palce. Trochę się z nią droczyłem.
- Wejdziesz wreszcie we mnie czy nie? - krzyknęła jęcząc z podniecenia, nie kazałem jej dużej czekać. Wszedłem w nią po woli, co chwilę dodawałem tępa, wbijała paznokcie w moje plecy, co jeszcze bardziej mnie podniecało. Jeszcze kilka pchnięć i czułem że dojdę. Doszła razem ze mną  Po udanym seksie, położyłem się koło niej, przykryliśmy się kołdrą.
- Dziękuje, to był mój najlepszy seks tygrysie. - powiedziała całując mnie lekko w usta.
-Ja też dziękuje - powiedziałem, po czym wtuliła się w mój tors i zasnęliśmy  Rano wstałem ostrożnie  z łóżka aby nie obudzić Alie. Poszedłem pod prysznic, gdy wyszedłem Alie siedziała już ubrana. Podszedłem do niej i namiętnie pocałowałem.
-Jak się spało księżniczko? -zapytałem.
- Bardzo dobrze - powiedziała z wielkim uśmiechem.
-Teraz to musimy zrobić tak, że ja zejdę na dól pierwszy a ty, po mnie tak aby nikt się nie skapnął, ok?- zaproponowałem, nie chciałem aby chłopacy wiedzieli, bo były by głupie żarty i docinki. Alie się zgodziła, więc poszedłem do kuchni, zrobić coś do jedzenia. Okazało się, że wszyscy słyszeli nas podczas seksu. Byliśmy za głośni, no i się stało. Chłopacy pytali się jak było, a Lou który wrócił od El z samego rana, marudził, że żałuje że go nie było w domu bo też chciałby słyszeć jak słodki, grzeczny Horanek uprawia seks. Po chwili, Alie weszła do kuchni.
- Cześć chłopacy! Jak się spało? Ja się wyspałam jak nigdy. - powiedziała jeszcze nie wiedziała, że wszyscy wiedza co wczoraj działo się w moim pokoju.
-  No na pewno, to jaki on jest? - spytał Zayn, śmiejąc się.
- Co? Kto? - zapytała zszokowana.
- No nasz Horanek. Jaki jest w łóżku? Wszystko słyszeliśmy, to znaczy oni słyszeli bo mnie nie było. - powiedział Lou robiąc smutną minę. Alie się zaczerwieniła. Po chwili wszedł Harry.
- A co tu takie zebranie? - zapytał, marszcząc brwi.
- Właśnie czekamy aż Alie nam odpowie jaki Niall jest w łóżku. Pewnie slyszałeś w nocy ich jęki- odpowiedział Liam.
- Dziwne żebym nie słyszał. Mam obok niego pokój. - powiedział ze złością Harry.
- No to jaki on jest?  Czekamy na odpowiedź. - ciągnął temat Lou.
- Jest zajebisty, żałujcie że nie macie takiego partnera. - odpowiedziała podchodząc do Nialla, dając mu buziaka w polik, po czym Horan ją objął w pasie, wytykając na nas wszystkich język.
- Nie żałuje, bo nie jestem gejem. A po  za tym mam zajebistą partnerkę i dobra jest w te klocki - powiedział Lou śmiejąc się.
Oczami Harry'ego
 Byłem nieźle wkurwiony, pomyśleć, że to ja mógłbym być na jej miejscu, a nie jestem. On woli ją, on nawet nie wie jak ja się czułem w tamtym momencie. Wyszedłem z kuchni i udałem się do mojego pokoju.Od patrzenia na tą parę "nowych zakochanych", aż niedobrze się robiło. Tak wiem, powinienem się cieszyć, że mój przyjaciel jest szczęśliwy, ale ja go kochałem. A teraz jest wszystko stracone, on ma tą zdzirę  Ze mną nigdy nie będzie. Wkurwiłem się i poszedłem na miasto.. Cały dzień siedziałem w jakimś tam parku w Londynie, wszędzie na około jakieś szczęśliwe pary. Miałem dość. Ściemniało się już, więc szedłem gdzieś dalej w miasto. Przechodziłem koło jakiegoś klubu, więc stwierdziłem, że wejdę, zabawię się z jakąś panienką i pójdę do domu. Podszedłem do baru zamówiłem sobie drinka na rozluźnienie i usiadłem na krześle degustując się alkoholem. Nagle podszedł jakiś koleś do mnie.
- Widzę, że masz doła. Mam coś dobrego na to, ale to nie tutaj. Chodź za mną.- powiedział odchodząc, stwierdziłem, ze nie szkodzi mi pójść za nim, weszliśmy do męskiego kibla. Wyciągnął z kieszeni jakieś proszki.
- Wybieraj - powiedział.
- Co to jest? - zapytałem.
- Jak to kurwa co ? Narkotyki! Koka jest najlepsza, weźmiesz i zapomnisz o całym świecie.- odpowiedział, wpychając mi to w kieszeń.
- A teraz musisz za to zapłacić, 50 funtów. - dałem mu pieniądze. Chciałem się dzisiaj dobrze zabawić i zapomnieć o wszystkim, a ten proszek mógł mi w tym pomóc. Wszedłem do jednej z kabin WC i zażyłem go.